Środa, 20:11
Haj :)
Od razu proszę żebyśmy zapomniały o wczorajszym, dziękuje za wszystkie komentarze, każdy przeczytałam, ale rano zdecydowałam, że ich nie opublikuje i wyłączyłam taką możliwość. Przepraszam, ale myślę, że tak będzie lepiej. Dzisiaj już za to wszystko jest w jak najlepszym porządku :)
Ale co tam się oprócz tego działo. W poniedziałek byłam na większych zakupach spożywczych, a że tradycja rzecz święta to dodaje zdjęcia :)
W Lidlu kupiłam pyszną przekąskę -fit ziemniaczki. Jeden trójkąt tylko 5 kcal a smakują jak prażynki. Cena: 3,99zł
Świetny skład :)
Wczoraj był dzień matki i urodziny mojej mamy. Kupiłam jej m.in. tort i piękne róże.
A co dzisiaj? O 9 zaczęłam naukę i tak w sumie spędziłam cały dzień z małymi przerwami, teraz siadam do kolacji i serialu. Aktualnie oglądam Control Z.
Bilans:
Dwie kromki chleba o smaku buraka z hummusem/ połową plasterka sera żółtego i połową wege szynki, pomidor, papryka, rukola i bazylia
Jogurt i brzoskwinia.
Bardzo mi smakował :) Ja nie lubię owocowych jogurtów, a to był jogurt naturalny połączony z takim musikiem z jagód. Pycha.
6 szparagów, 2x jajko po benedyktyńsku z sosem miodowo-musztardowym
Sałatka ta co zwykle + dwa szparagi
W międzyczasie zjadłam też jednego cukierka i jednego wafla ryżowego :)
Teraz zmykam do serialu, bo czekałam na ten moment cały dzień. Potem znowu wezmę się do pisania eseju :)
Jak to wszystko smacznie wygląda! :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia dalej! ;*
Dziękuje!
UsuńBardzo się cieszę, że już czujesz się lepiej <3 Jedzenie wygląda naprawdę smacznie, super te fit ziemniaczki ;) Piękne kwiaty kupiłaś mamie, fajnie, że w takich dwóch kolorach :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj i dziś miałam egzaminy. Nie mam jeszcze wyników, ale myślę, że zdałam. Ale chciałabym, żeby już dodali wyniki do systemu, bo nawet jak miałam poczucie, że dobrze mi poszło, to zawsze jednak jest jakaś nutka stresu ;) Mój promotor dalej się nie odezwał, nawet do niego zadzwoniłam, ale nie odebrał ;/ A ja bardzo się stresuję jak muszę zadzwonić do kogoś, kogo nie znam lub znam słabo, więc naprawdę musiałam się odważyć, aby to zrobić. Napiszę kolejnego maila i spróbuję zadzwonić do niego jeszcze jutro, tylko może wcześniej.
Trzymam kciuki za Ciebie i powodzenia ze wszystkim <3 Dużo dobrego humoru!
Cieszę się, że się znowu odzywasz! Może sama założysz bloga?
UsuńW takim razie daj znać jak dostaniesz wyniki, ale skoro jesteś dobrej myśli to ja także. Mam nadzieję, że sprawa z promotorem szybko się rozwiążę, bo takie życie w niepewności jest okropne.
Myślałam o blogu, ale niedługo będę już na ostatnim roku studiów, najtrudniejszym i chcę się wtedy skupić na nauce tak na 100%. Więc myślę, że nie będę mieć czasu/siły, aby pisać coś z sensem na blogu. Ale będę się starała zaglądać do Ciebie i pisać kilka zdań :)
UsuńZdałam oba egzaminy i to oba na najwyższe oceny :) Cieszę się, chociaż teraz te egzaminy były łatwiejsze niż gdybym miała je normalnie, bo zastąpili mi ustne egzaminy pisemnymi testami. Ja nie cierpię ustnych egzaminów i zawsze się bardzo przed nimi stresuję, ale prawda jest taka, że jak mam ustny to jestem jednak o wiele bardziej przygotowana niż na pisemny. Na pisemnym zawsze coś mi się skojarzy jak zobaczę odpowiedzi, czasami coś tam można strzelić. A na ustnym to muszę wszystko sama z pamięci mówić. Co do promotora to odpisał mi wczoraj, że przeczyta moją pracę i napisze mi opinię. Ale nie wiem kiedy to nastąpi, no i nie wiem dalej, czy zaakceptuje tę obecną długość, czy nie. Stresuję się. Chcę, aby mi napisał, ale z drugiej strony bardzo się boję tej jego odpowiedzi.
Co do tego, co chcę robić po studiach - tak, obecnie myślę o powrocie do Polski. Miałam przez te lata naprawdę różne pomysły. Studiuję w języku angielskim, ale w kraju europejskim, w którym nie mówi się po angielsku. Myślałam przez jakiś czas, aby wyjechać do Stanów albo do jakiegoś innego kraju, w którym się mówi po angielsku. Ale problem jest w tym, że mój dyplom nie będzie niestety ważny w Stanach czy np. Australii (będzie ważny tylko w krajach Unii Europejskiej). I musiałabym zdawać jakieś dodatkowe egzaminy, aby mój dyplom był ważny. Aby robić rezydenturę w Stanach to zdaje się USMLE, są 3 egzaminy i 2 trzeba zdać, aby tam robić rezydenturę, a ten ostatni można już zdawać w trakcie. No i chodzi o to, że te egzaminy są trudne i z tego co czytałam, to do jednego nauka trwa minimum pół roku. A ja po studiach chciałabym zacząć pracować, a nie siedzieć mojej mamie na głowie i się uczyć, tym bardziej, że aż tak mi na tych Stanach nie zależy. Też miałam pomysł, że może zostanę w tym kraju, w którym studiuję. Ale problemem jest język. Jest to niby język podobny do polskiego, bo też z grupy słowiańskiej, no ale myślę, żebym znała go naprawdę biegle to też musiałabym poświęcić przynajmniej rok na taką intensywną naukę. Miałam chłopaka, który właśnie jest z tego kraju, ale on mnie w ogóle nie wspierał z nauką języka i z moim planem, i sam zaczął mówić, że on po studiach to w sumie nie wie, czy tam zostanie, czy nie. Więc porzuciłam ten pomysł. W Polsce mam rodzinę, itd.. , no i znam perfekcyjnie język, chociaż będę musiała się nauczyć medycznego słownictwa i to mnie stresuje. No i oczywiście chciałabym po studiach rozpocząć rezydenturę, na ten moment myślę o psychiatrii. No ale zobaczę jeszcze, teraz najważniejsze jest, abym skończyła studia i dostała dyplom, a później będę się martwić o resztę.
Prowadzenie bloga w gruncie rzeczy nie zajmuje dużo czasu. Ja zazwyczaj rano odpisuje na komentarze, wieczorem piszę notkę i zaglądam do dziewczyn. To serio max 30 minut dziennie. Fajnie jest się tak czasami oderwać.
UsuńJedzonko wygląda obłędnie. Te wafle ryżowe to cudo, ja je uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że humor w najbliższych dniach będzie Ci dopisywał. Pozdrawiam! :)
Ja też uwielbiam wafle ryżowe, zwłaszcza te smakowe, te neutralne raczej trudno jest mi zjeść same
UsuńJuż jest lepiej :)
Mam jedzonko jak z Masterchefa tak ładnie podane 😄 muszę polecieć po te chrupki jeszcze ich nie widzialam dzięki 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj tych chrupków, ja planuje pójść po kolejne opakowanie, bo są przepyszne. Znalazłam je koło wafli ryżowych.
UsuńOoo, nie jadłam tych smaków wafli ryżowych, dobre?
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! :)
Tak, mi bardzo smakują,zwłaszcza burak :) Ale i tak najlepsze z tych wszystkich wafli ryżowych są serowe .. mniam
UsuńJa też z takich powodów dodaje takie zdjęcia, zawsze staram się pokazać coś ciekawego, a czasami jest to trudne bo praktycznie codziennie jem to samo.
OdpowiedzUsuńDziękuje Olcia!
Zamieszkaj ze mną i rób posiłki ;)
OdpowiedzUsuńHaha ja nie wiem o co Wam chodzi, to są szybkie posiłki bez nakładu pracy haha
Usuń