Czwartek, 12:24
Napisałam wczoraj bardzo długi wpis, gdzie żaliłam się na wszystko i wszystkich. Przemyślałam to i postanowiłam go raczej nie dodawać. Z jedenej strony nie chciałabym, aby był to jeden z tych dołujących blogów, a z drugiej przecież ma dotyczyć mojego życia, które obecnie całkiem fajne nie jest. No cóż, najwyżej napiszę go jeszcze raz, tylko w nieco inny sposób. Mamy już 12, a ja nadal siędzę w łóżku. Mam jednak dobre usprawiedliwienie dla tego, siedzę w NOWYM łóżku. W końcu! Przywieźli mi je już we wtorek, ale dopiero wczoraj udało się je złożyć i dzisiaj pierwszy raz na nim spałam. Jest idealne, bardzo wygodne i duże. Może nawet wstawię jakieś zdjęcie, jakby nie było to zwlekałam z jego zakupem ponad rok, więc teraz bardzo się cieszę. Jak tylko skończę pisać wpić zamierzam się ubrać, wymalować i lecę do babci na obiad. Jak przyjdę pewnie obejrzę odcinek serialu i poczytam.
Aaa.. wczoraj pierwszy raz ćwiczyłam z Chodakowską (tylko 20 minut!), a dzisiaj mam zakwasy jak cholera...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz