23:54
"Świętą, święta i po świętach...", czy tylko ja tak bardzo nie lubię tego wyrażenia? Odkąd pamiętam doprowadza mnie ono do złości, sama w sumie nie wiem dlaczego.
Jak minęły moje święta? Wydaje mi się, że było weselej niż rok czy dwa lata temu. Ja byłam weselsza i naprawdę starałam się cieszyć czasem spędzonym z rodziną. Nawet zadzwoniłam do ojca z życzeniami, co było chyba najtrudniejszą rzeczą w całej Wigilii.
Wszystko oprócz tego było w porządku, wyleżałam się za wszystkie czasy i wynudziałam. Cieszę się, że dzisiaj już wróciliśmy do domu, bo ciężko mi było wytrzymać z młodszym bratem w jednym pokoju. Dostałam też dużo pieknych prezentów, czego się nawet nie spodziewałam.
Po przyjeździe do domu szybko się rozpakowałam i położyłam spać. Oczywiście matka od rana urządziła awanturę o totalną glupotę. Może to dziecinne, ale jestem teraz na nią obrażona. Widzi to i wydaje mi się, że jest jej głupio. Dobrze jej tak, niech się jeszcze trochę pomęczy.
Muszę się jutro zabrać za naukę.
Dobranoc :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz