Odwołałam jutrzejsze spotkanie. Momentalnie mi ulżyło. Teraz cieszę się, że to zrobiłam, po prostu nie ma sensu się męczyć. Prawda?
Dzisiaj ruszyłam troszkę lekcje, ale opornie to szło. Chyba przestawiłam się już na tryb wakacyjny, już tak mało zostało. Jutro planuję dokończyć recenzję na polski oraz ruszyć referat na historię i pouczyć się trochę prezentacji z francuskiego. Bardzo ambitne plany zważając na to, że teraz tylko leże.
Jutro ważenie. Dziwne, ale się denerwuję. Kurcze, ja denerwuje się co pokaże waga, a tyle z Was pisze jutro matury. Wiem, że to dużo poważniejsza rzecz. Jeszcze raz życzę wszystkim powodzenia i oczywiście będę trzymała kciuki ;)
Wracając do tematu wagi, mam nadzieję, że pozostała na 72kilogramach, bo dzisiaj i wczoraj zjadłam trochę więcej. W dodatku w ogóle się nie ruszam. Zobaczymy jak to będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz