Dla odmiany postanowiłam mieć dzisiaj dobry humor. Kartków z geografii i chemii poszła dobrze, obym tylko nie zapeszyła. Dodakowo wpadła 5 z chemii i udało się przełożyć sprawdzian z matematyki na poniedziałek! Tyle wygrać. Jedyną rzeczą, która mi nie idzie jest dieta. Kompletnie nie patrze na to co biorę do buzi i jest to duży błąd. Skończyły mi się także wszystkie dietetyczne produkty, więc w weeked pójdę na jakieś zakupy, ustalę grafik i wszystko ugotuję. Nie wiem jeszcze jak to wydzie, bo idą święta, coś się wymyśli.
Moja mama jest właśnie na zebraniu. Pamiętam, że w podstawówce po każdym płakałam. Wtedy dlatego, że miałam złe oceny i dostawałam ochrzan, a teraz? Też płaczę, bo nie są wystarczająco dobre. Dodatkowo jest u mnie wyścig szczurów. Na każdej wywiadówce rodzice dostają karteczkę, na której jest napisana nasza pozycja w klasie pod względem nauki. Na poczatku byłam 8, ostatnio 4, a teraz które zajmę miejsce?
Uciekam do stery zadań domowych.
Miłego wieczoru ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz