Teraz jestem w troszkę lepszym nastroju, to chyba przez fakt, że wszystko sobie poukładałam w głowie, przynajmniej powieszchownie. Mam zaplanowany jutrzejszy jadłospis. Ba! Nawet wszystko ugotowałam ;) Przygotowałam coś do szkoły, a normalnie tego nie robię - sok z kiwi + baton linessa jabłkowy. Myślałam, także o tym co mogłoby mi poprawić humor, może ćwiczenia? Na początek coś łatwego jak Mel B, a potem zobaczę. Kolejną sprawą jest to, że ciągłe siedzenie w domu mnie przygnębia i to bardzo. Pora zacząć wychodzić! Z tym chyba będzie najtrudniej, bo w ogóle nie mam na to ochoty, ale... Będę brała książki, zeszyty i jadę się uczyć do galerii. W końcu lepiej marnowac tam życie niż w domu ;) Poza tym nie będę mogła zjeść czegoś zakazanego, bo gdy jestem przy ludziach to na bank niczego nie tknę. Następnie uznałam, że pora wrócić do czytania książek, tak bardzo to lubię, a nie mam na to czasu, albo wolę poświęcać go internetowi. Telewizję rzadko oglądam, więc z nią nie ma problemu, jeżeli chodzi o seriale online, to wybrałam sobie jeden, który zamierzam oglądać - The Suits. Staram się pisać codziennie notki z bilansem, a także kilka zdań co u mnie. Ostatnia sprawa wiąże się z nauką - poświęcam całą siebie w granicach rozsądku! Jeżeli coś mi się nie powiedzie - trudno, ale musze przestać się zadręczać, bo zwariuje.
To chyba wszystko, dla jendegeo, to codzienność dla mnie duża odskocznia od rzeczywistości. Cieszę się, że zrobiłam w końcu jakieś kroki ku temu lepszemu życiu. Trzymajcie za mnie kciuki.
43 dni do świąt
74 dni do moich urodzin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz