niedziela, 11 listopada 2012

8 dzień

 Kocham te nogi, to chyba moje ulubione zdjęcie. Przecież przez szparę w nich mogłabym czytać książkę! Boskie<3

Kolejny dzień w stylu tych "do dumy", "przespać i zapomnieć"... szkoda mówić.

Jutro zdecydowałam się jechać sama do szkoły, zawszę jeżdże z 'koleżankami'. Niby koleżankami.. Nie chce marnować na nie czasu, z ich strony spotkało mnie tyle nieprzyjemnych rzeczy, że nie chcę o tym pamiętać, po prostu się odizoluję. Ostatnio jedna z was zapytała mnie dlaczego tak się tym przejmuję. Zdaję sobię sprawę, że z boku może wydawać się to śmieszne i dziecinne, ale ja już tak nie wytrzymuję. Nie chcę tutaj pisać o rzeczach, które kiedyś się działy, bo trudno mi nawet o tym myśleć, jednego jestem pewna, ja nigdy bym się tak do kogoś nie odezwała, nigdy. Nie chce być jak one.

 

Wrócę ze szkoły chyba na nogach, przynajmniej będę mogła spalić trochę kalorii.

Prosze Kruszynki, trzymajcie kciuki za niemiecki. 

piątek, 9 listopada 2012

czwartek, 8 listopada 2012

6 dzień

 Czuje, że jem za dużo chociaż wiem, że to mało. Waga zatrzymała się na  70 kg i ani drgnie. No, cóż chyba nie powinno mnie to dziwić. Mój metabolizm przez ten rok z Aną pozostawia teraz wiele do życzenia...

Wczoraj uczyłam się prawie do północy, zrobiłam zielnik, którego i tak dzisiaj nie oddała. Uczyłam się na kartkówkę z geografii, którą i tak zawaliłam. jestem do dupy.

Zaraz się zbieram i idę na hiszpański, musze się pouczyć w drodze, ale strasznie mi się nie chce.. Jedynym plusem dzisiejszego dnia jest to, że dostałam +4 z kartkówki z niemieckiego, Ona dostała -3. Nie zrobiłam nic, nie odezwałam się ani słowem, teraz żałuje powinnam przystawić jej kartkówkę pod nos i powiedzieć: Patrz! Dostałam czwóreczkę! A ty, co masz? Zdaje sobie sprawę, że to wrednę, ale ona robi tak za każdym razem. Chwali mi się chociaż wie, że mi nie poszło. Potem następuję to pytanie : A ty, co masz? Przecież wiesz jaką ocenę dostałam...

Co mam zrobić?  Mam nadal to tolerować i udawać, że nie robi to na mnie wrażenia.. chyba jestem na to za słaba.

 

BILANS:

śniadanie - bułeczka otrębowa ~200

obiad- kurczak, warzywa ~250kcal

450kcal

środa, 7 listopada 2012

5 dzień

 Czasami czuję się jak chłopak w śroku. Okłamywana, upakarzana,a gdy już powiem to co naprawdę myślę, to żałuję, bo ranię innych.

doesn,t metter.

Karkówa z angielskiego poszła bardzo dobrze, wszystko napisałam. Chociaż nie wiem po co się uczyłam takich słówek jak środowisko naturalne, ołów labo dwutlenek węgla skoro pani wolała dać słowo "motyl".. nie wiem czy ja się nie cofnęłam do podstawówki?

Dzień mogę zaliczyć na plus, ale na jutro mam tyle nauki, że nie wiem jak się z tym uporam, naprawdę. A muszę być na wszystko przygotowana i będę. Krok bliżej do perfekcji.

Już nigdy nie chce być gorsza od niej.

 

BILANS:

~bułeczka z mikro ~200kcal

~brokół, sałatka, kurczak ~180kcal

~2x waza z dżemem, miód ~200kcal

580kcal

 

muszę zacząć ćwiczyć.

.

I want be perfect and thin, very thin

PS. w poprzedniej notce niechcący usunęłam komentarz jednej z was, abrdzo przepraszam :)

5 dzień

wtorek, 6 listopada 2012

4 dzień

 Hej :)

Właśnie zjadłam pyszny obiad i zaraz będę zabierać się do nauki słówek z angielskiego. Ile tego jest? 120? Dam radę. Dzisiaj wpadła mi +3 z angielskiego, pieprzę to brakowało mi pół punktu do 4. A także 5 z historii, porzynajmniej to poprawiło mi humor.  W tym roku się zawzięłam i musze mieć tą 4 z angielskiego na semestr. Dlatego jutrzejsza kratkówka na 5. Wiem, że to złe i że tak być nie powinno, ale jestem tak strasznie zdołowana gdy Ona dostaje wyższą ocenę ode mnie. To mnie dobija.. Ta jej głupia radość, to chwalenie się wszystkim w okół. Ja taka nie jestem i też być nie chcę chociaż czasami mam ochotę, bo wkurza mnie nieprzeciętnie. A jakie jest poroste rozwiązanie by tak więcej nie było? Uczyć się. 

Na czwartek mam tyle, że aż ręce mi opadają. I po co ja się zapisałam na ten kurs hiszpańkiego? Tyle słówek..

I jeszcze 10 stron ćwiczeń z chemii, a na dokładkę pare tematów z geografii i niemieckiego, błagam o piątek, albo nie, nie chce wiedzieć co dostałam z fizyki.

be perfect.

 

BLOGSPOT

 

edit:

jogurtowa panna cotta ~ 100kcal

jabłko

kurczak, sałatka, brokuł ~180kcal

kurczak ~ 80kcal

bułka z mikrofalówki ~180kcal

540kcal

 

fuck.będę spalać.

niedziela, 4 listopada 2012

2012

 Link do mojego życia z 2012 roku: 


https://www.photoblog.pl/ashleen/136841076/placuszki-na-slono.html

placuszki na słono

 Wracam, tym razem się nam uda. 

Biję brawa wszystkim i każdej z osobna, przeglądam waszę blogi, widze efekty i tęsknie za tym.

Będziemy perfekcyjne, zobaczycie :)